Rynek nawozów wciąż szaleje. Po niezwykle trudnym i burzliwym roku 2021 sytuacja nadal się nie uspokaja: od początku roku 2022 ceny nawozów wzrosły o 30%. Z czego to wynika, jakie są prognozy na przyszłość i jak radzić sobie z niebotycznymi kosztami nawożenia?
W porównaniu do roku 2021 (który był przecież pod tym względem rekordowy) koszty nawożenia jeszcze wzrosły. Z czego to wynika? Czynników jest wiele. O niektórych pisaliśmy już przy okazji naszego poprzedniego artykułu na temat wysokich cen nawozów. To przede wszystkim efekty pandemii, inflacji i gigantycznych cen energii i transportu. Na światowych rynkach rosną ceny żywności, co powoduje zwiększony popyt na nawozy. Jednocześnie spada eksport z krajów największych producentów: Chin, a teraz także z Rosji.
Rosja to jeden ze światowych kolosów eksportu nawozów. Przed inwazją na Ukrainę eksportowała 11% mocznika i 48% saletry amonowej, a wspólnie z Białorusią blisko 40% nawozów potasowych. Nałożone na ten kraj sankcje znacznie ograniczyły więc wzrost podaży nawozów, co przy jednoczesnej zwyżce zapotrzebowania prowadzi do ogromnych podwyżek.
Rosyjska inwazja w Ukrainie zakłóciła transport oraz wpłynęła na podniesienie cen gazu ziemnego, czyli jednego z kluczowych składników produkcji nawozów. Zachodnie sankcje ograniczają import z Rosji, a napięta sytuacja geopolityczna prowadzi do niepewności na światowych rynkach. A zapotrzebowanie na nawozy rośnie, co potwierdza niedawno opublikowany raport Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej — PIB.
Wzrost popytu na nawozy ma wiele przyczyn. Np. Brazylia i USA przeznaczyły rekordową powierzchnię gruntów pod uprawę soi — a więc rośliny o dużych wymaganiach pokarmowych, która wymaga intensywnego nawożenia. A ponieważ współczesna gospodarka jest zglobalizowana, to wzrost popytu na nawozy w USA powoduje rosnące ceny także i w Europie.
Powyższe procesy polityczne i gospodarcze mają daleko idące konsekwencje, które będziemy nadal obserwować. Dlatego eksperci są w większości zgodni co do tego, że ceny nawozów utrzymają wysoki poziom. Prognozy są więc pesymistyczne i możemy być pewni, że sytuacja wpłynie na ilość i jakość plonów oraz ceny żywności.
Rolnicy stają przed wyjątkowo trudnym wyborem. Są zmuszeni albo znacznie więcej wydawać na nawozy, albo zmniejszyć ilość wykorzystywanych środków produkcji rolnej. W jednym i drugim wypadku spada rentowność upraw: z powodu wyższych kosztów lub mniejszych plonów, a więc zysków. Warto przy tym dodać, że z powodu suszy oraz niskiej jakości gleb w Polsce spada efektywność nawozów. W okresie deficytów wody rośliny gorzej przyswajają składniki mineralne. W efekcie niektórzy czują potrzebę bardziej intensywnego nawożenia, co jeszcze dodatkowo obciąża ich portfele, a nie zawsze przynosi spodziewane korzyści. Co więc robić w tej patowej sytuacji?
Dla wszystkich, którzy rozpaczliwie poszukują remedium na wysokie ceny nawozów, mamy rozwiązanie: FLORAHUMUS. W jaki sposób nasz preparat może Ci pomóc? Zawarte w nim kwasy humusowe przede wszystkim poprawiają kondycję i właściwości fizykochemiczne gleby, a także pobudzają rozwój mikroorganizmów. W efekcie gleba staje się stabilnym, przyjaznym dla roślin ekosystemem, a przyswajalność składników mineralnych wzrasta. Dzięki temu możesz zwiększyć efektywność nawożenia mineralnego, a więc zmniejszyć ilość potrzebnych nawozów. O ile? Z przeprowadzonych doświadczeń wynika, że nawet o 40 procent! Nie wierzysz? Odwiedź nasz kanał na YouTube i sprawdź wywiady z zadowolonymi rolnikami, którzy z powodzeniem wykorzystują FLORAHUMUS w rozmaitych uprawach.