Resztki pożniwne – darmowy i wydajny „nawóz”
Co, jeśli każdy rolnik ma pod dostatkiem naturalnego i bezpłatnego nawozu dla roślin w swoich uprawach? To prawda! Takim „nawozem” są resztki pożniwne, których jednak część rolników się pozbywa. Może jednak warto zatrzymać się i zastanowić czy sprzedaż resztek pożniwnych rzeczywiście jest opłacalna?
Czym są resztki pożniwne?
To nic innego jak słoma, która zostaje po skoszeniu upraw. Podczas żniw każdy sam wybiera jedną z dwóch możliwości. Pierwsza opcja to kombajn wyposażony w szarpacz, który rozdrobni łodygi roślin na małe kawałki, a następnie pozostawienie tego na polu. Drugim wariantem jest zrezygnowanie z szarpacza – dzięki temu części roślin będą większe i będzie można je sprasować, a następnie zebrać w formie balotów. Je z kolei można wykorzystać do ścielenia zwierzętom bądź sprzedać. Jednak czy spieniężenie słomy jest opłacalne?
Wspomaganie rozkładu resztek – jak, kiedy, czym?
Występuje kilka sposobów wspierania rozkładu resztek pożniwnych. Pierwszy z nich to nawożenie azotem, drugi to wapnowanie gleby, a trzeci polega na stosowaniu mineralizatorów, czyli preparatach posiadających w składzie: kwasy humusowe, aminokwasy, białko, makro i mikroelementy, witaminy czy bakterie!
Sposób pierwszy – azot
Azot jest świetnym pokarmem dla wszelkiego rodzaju bakterii, dzięki którym resztki pożniwne mogą się rozkładać, a potem przekształcić w próchnicę glebową. Średnio przyjmuje się, że w zależności od plonu powinno się stosować od 5 do 10 kg na każdą tonę słomy, co w obecnej sytuacji cenowej przekłada się na koszty w granicach 150 – 220 zł na hektar. Minusem tego rozwiązania są straty, którym ulega azot. Czy to w formie RSM, czy mocznika – wiele zależy od pogody i odczynu gleby, którą może zakwaszać.
Wzmocnij swoje rośliny, użyźnij glebę i zwiększaj plon
Zamów FLORAHUMUS w naszym sklepie internetowym.
Sposób drugi – wapnowanie
Stosowanie wapna na słomę zneutralizuje kwasy organiczne i ograniczy powstawanie substancji fitotoksycznych. Mówiąc prościej – wapń podnosi pH gleby i polepsza dostępność azotu i fosforu dla roślin. Dzięki temu bakterie i organizmy mają lepsze warunki rozwoju. Są one niezbędne, aby później rozłożyć słomę. Przyjmuje się, że średnia dawka wapna to od pół do tony na hektar – przekłada się to na wydatki około 200 zł/ha.
Sposób trzeci – kwasy humusowe
Mineralizatory to środki, które mają w składzie kwasy humusowe, aminokwasy, witaminy czy bakterie. Ich zadaniem jest przyspieszanie procesu rozkładu słomy. Środki zawierające bakterie słabo działają w niskich temperaturach i są wrażliwe na słońce. Oprócz tego zastosowanie bakterii bez suplementowania azotu, fosforu, wyrównania pH gleby czy zapewnienia odpowiedniej ilości wilgoci nie przyniesie oczekiwanego rezultatu. Dlatego lepszym rozwiązaniem są środki na bazie kwasów humusowych.
Zamiast bakterii, kwasy humusowe
Aby resztki pożniwne szybko się rozłożyły niezbędne jest zapewnienie im odpowiednich warunków. W tym z pomocą przybywają kwasy humusowe. Jak działają?
- Zapewniają odpowiednie pH gleby dla rozwoju bakterii i mikroorganizmów.
- Polepszają dostępność pierwiastków – szczególnie fosforu.
- Nie wprowadzają nowych bakterii, ale wspierają namnażanie się tych, które już są w glebie.
- Polepszają wodno-powietrzne stosunki w ziemi, dzięki czemu resztki pożniwne nie butwieją, ani nie gniją, ale ulegają humifikacji, czyli budowaniu próchnicy.
Resztki pożniwne sposobem na zwiększenie próchnicy w glebie
Resztki pożniwne to naturalna pożywka dla roślin – odpowiednio zrekultywowane dostarczą im niezbędnych składników odżywczych. Poprawi to ich ogólną kondycję i późniejsze plonowanie. Pozostawienie resztek na polu sprawi, że w glebie wzrośnie zawartość próchnicy. Aby wesprzeć ten proces warto zaopatrzyć się w stymulator wzrostu na bazie kwasów humusowych, jakim jest Florahumus. Koszt jego stosowania waha się od 30 do 50 zł na hektar.
Większe plony, lepszy system korzeniowy i darmowy nawóz pod następne uprawy
Badania Instytutu Uprawy i Nawożenia w Puławach potwierdziły, iż stosowanie FLORAHUMUS poprawia jakość plonów. Jak to się dzieje? Po opryskaniu środkiem w liściach roślin wzrosła ilość chlorofilu, co z kolei wpłynęło na zwiększenie plonu o 10%. Oprócz tego rośliny potraktowane FLORAHUMUSEM miały o 23% lepiej rozwinięty system korzeniowy, aniżeli uprawy bez tego środka. Wszyscy wiemy, że im większe i bardziej rozwinięte korzenie, tym lepiej roślina sobie radzi. To wszystko wpływa na zwiększenie biomasy, która później wraca do gleby w formie resztek pożniwnych. Cały cykl się zamyka, dzięki czemu następne rośliny są wspomagane, mogą szybciej i lepiej rosnąć, dawać większe plony i w końcu być nawozem dla kolejnych upraw!