PL EN DE ES FR RU HR

2 lutego: Dzień Świstaka

dzień świstaka

2 lutego: Dzień Świstaka

Początek lutego to czas, kiedy powoli zaczynami się zastanawiać: ile jeszcze potrwa zima? Według niemieckiej legendy jest prosty sposób, aby odpowiedzieć na to pytanie. Wystarczy 2 lutego wywabić z norki świstaka i zobaczyć, jak zareaguje na aktualną pogodę. Jeżeli jest słoneczna, to zwierzątko zobaczy swój cień i schowa się z powrotem. To zwiastun, że zima potrwa jeszcze 6 tygodni. Natomiast jeżeli pogoda jest pochmurna, to czeka nas szybkie nadejście wiosny. Zwyczaj ten znany jest jako Dzień Świstaka i obchodzi się go do dziś.

Dzień Świstaka: historia

2 lutego to data istotna w wielu tradycjach, zarówno pogańskich, jak i chrześcijańskich. Np. Celtowie uznawali pierwszy dzień lutego za początek wiosny. Obchodzili wtedy trwające trzy dni święto światła – Imbolc. Dla Celtów był to czas odnowienia i budzącego się życia. Gdy na terenie Europy zaczęło rozprzestrzeniać się chrześcijaństwo, Imbolc zostało wyparte przez Święto Matki Boskiej Gromnicznej (Ofiarowanie Pańskie). W niektórych częściach kontynentu wierzono, że jeśli dzień Ofiarowania Pańskiego jest słoneczny, to sroga zima potrwa jeszcze 40 dni. Stąd już niedaleko do tradycji Dnia Świstaka, która narodziła się w Niemczech.

Jednak świstak nie od razu został głównym bohaterem święta. Pierwotnie do swoich przepowiedni Niemcy używali jeży. Jeśli zwierzątka dostrzegły 2 lutego swoje cienie, oznaczało to słoneczny dzień i 6 tygodni zimy. Jeż został zamieniony na świstaka (nazywanego też świszczem), gdy niemieccy imigranci osiedlili się w Pensylwanii. Pierwszy oficjalny Dzień Świstaka świętowano w 1887 roku w miasteczku Punxsutawney, gdzie celebruje się go do dziś.

Świstak przewiduje pogodę

Najhuczniejsze obchody Dnia Świstaka odbywają się w miasteczku Punxsutawney. Zostały spopularyzowane głównie filmem pt. „Dzień świstaka”, po którego premierze liczba turystów wzrosła z 2000 do 10 000. Obecnie Punxsutawney odwiedza nawet do 40 000 ludzi chcących podziwiać w akcji Phila – tamtejszego świstaka. Tradycja nakazuje, aby Phil wyszeptał swoją pogodową przepowiednię na ucho przedstawicielowi Klubu Świstaka, którą ten tłumacze ze „świstaczego” na angielski. Jaka jest skuteczność Phila? Według szacunków Narodowego Centrum Danych Klimatycznych (ang. National Climatic Data Center) około 50%. Oznaczałoby to, że równie dobrze można rzucać monetą. Niektórzy twierdzą jednak, że w rzeczywistości świszcz przewiduje odejście zimy ze 100% skutecznością, a błędy wynikają z powodu pomyłek tłumacza z Klubu Świstaka.

Warto jeszcze powiedzieć o „rywalu” Phila: Chucku ze Staten Island. Chuck pełni funkcję oficjalnego świstaka-meteorologa w Nowym Jorku i podobno jest znacznie skuteczniejszy od Phila. Jego przewidywania kończyły się sukcesem w 80%, warto więc mu zaufać.

Ludowe metody przewidywania pogody

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak duży wpływ pogoda ma na nasze życie. Nie chodzi tu tylko o rolnictwo czy ogrodnictwo, gdzie oczywiste jest, że niesprzyjające warunki atmosferyczne potrafią obrócić wniwecz wielotygodniowe wysiłki. Nawet w życiu codziennym klimat potrafi zepsuć humor lub sprawić, że spóźnimy się na ważne spotkanie. Nie ma się więc co dziwić, że ludzie od setek lat znajdują nowe sposoby na przewidywanie pogody. Czy są w tym skuteczniejsi od świstaków? Niekoniecznie. Choć wiele ludowych metod przewidywania zmian pogodowych wbrew pozorom ma duże szanse się spełnić, to dotyczą one maksymalnie kilkunastu godzin. Białawy odcień nieba wskazuje załamanie pogody w ciągu 12 godzin. Z kolei złoty odcień po zachodzie słońca zwiastuje dobrą pogodę, a ponadprzeciętna aktywność komarów oznacza upały. Folklor pełen jest podobnych wierzeń i wiele z nich się sprawdza. Jednak kiedy przychodzi do prognoz długoterminowych (takich jak próba przewidzenia na początku lutego, kiedy nadejdzie wiosna) świstaki i ludzie radzą sobie równie dobrze.